AS Roma uległa Sampdorii Genua

Sampdoria Genua w ramach 22. serii gier włoskiej Serie A grała na własnym boisku z AS Romą. Gospodarze po wyrównanym spotkaniu zwyciężyli 3:2.

Już w 5. minucie Roma wyszła na prowadzenie za sprawą Bruno Peresa. Dennis Praet w 21. minucie wyrównał wynik spotkania. Gdy w 66. minucie Edin Dzeko ponownie dał prowadzenie gościom wydawało się, że Rzymianie odniosą kolejne zwycięstwo. Nic bardziej mylnego. Sampdoria wyprowadzając dwa ciosy wywalczyła ważne trzy punkty.

„W dwóch momentach, po zdobyciu bramki, nie pokazaliśmy odpowiedniej dojrzałości, aby kontrolować mecz. Ciężko nam było sobie poradzić z tempem gry Sampdorii, zwłaszcza w pierwszej połowie. Oni grali lepiej od nas, atakowali i grali szybko. My cały czas traciliśmy piłkę, nie byliśmy w stanie poradzić sobie z ich presją. Z punktu widzenia taktycznego, rywale zostawili wolne przestrzenie, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Brakowało nam jakości” – mówił na łamach oficjalnej strony internetowej AS Romy szkoleniowiec Luciano Spalletti.

Manchester United lepszy od Wigan

Manchester United w ramach czwartek rundy Pucharu Anglii podejmowało na Old Trafford zespół Wigan Athletic. Mecz zakończył się wygraną gospodarzy aż 4:0.

Bramki w tym spotkaniu zdobywali kolejno: Marouane Fellaini, Chris Smalling, Henrikh Mkhitaryan oraz Bastian Schweinsteiger.

„Zasłużyliśmy na zwycięstwo. Pierwsza połowa nie była najlepsza, lecz udało nam się wyjść na prowadzenie. W przerwie rozmawialiśmy o zmianie kilku rzeczy w dynamice zespołu. Zawodnicy przyjęli je dobrze. Po przerwie spisywaliśmy się dużo lepiej i zasłużyliśmy na wygraną. Zadanie zostało wykonane i jesteśmy w kolejnej rundzie. Wiedzieliśmy, że Warren bardzo dobrze zorganizuje swój zespół w defensywie. Wigan było agresywne, a ich zawodnicy grali niezwykle blisko siebie. Wiedzieliśmy, że do przebicia tego muru będzie nam potrzebna lepsza gra, niż w pierwszej połowie. Szczęśliwie wyszliśmy na prowadzenie, a potem wykorzystaliśmy wolną przestrzeń do zakończenia meczu – powiedział po spotkaniu szkoleniowiec gospodarzy Jose Mourinho na łamach Sky Sports

FC Barcelona zremisowała z Realem Betis

Real Betis w meczu 20. kolejki hiszpańskiej Primera Division podejmował na własnym obiekcie FC Barcelonę. Mecz zakończył się podziałem punktów 1:1.

Pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze.  Alex Alegria w 75. minucie pokonał bramkarza gości. Dopiero w 90. minucie Luis Suarez zdołał doprowadzić do wyrównania.

„Mieliśmy kilka okazji w pierwszej połowie i pod koniec drugiej, ale przez jakiś czas straciliśmy kontrolę, a rywale bardzo naciskali. Grali wysokim pressingiem. Ten mecz był dla mnie trudny, musimy myśleć już o przyszłości. Przeciwnicy również grali dobrze i chcieli wygrać. Zagraliśmy nieźle, choć mamy rzeczy do poprawy. Nie udało nam się strzelić gola i wygrać. Dobrze pracowaliśmy w defensywie, a później rywale zamknęli się na własnej połowie. Chcieli przesunąć się w stronę bramki, ale z dwójką skrzydłowych nie było łatwo. Musimy podnieść się i patrzeć w przyszłość. Nie trzeba o tym mówić, wszyscy widzieliśmy. Takie rzeczy się zdarzają. Tak już jest i musimy skupić się na nas. Jest ciężko, gdy strzela się gola, a sędzia go nie uznaje. Arbiter też jest jednak człowiekiem tak jak my.  Zobaczymy po południu. Na pewno wszystkie mecze będą ciężkie. Wszyscy wiedzą, jak bronimy i atakujemy. Betis miał dziś dobre okazje bramkowe. Musimy porozmawiać i zobaczyć, co nas zawiodło” – powiedział po meczu bramkarz FC Barcelony Marc-André ter Stegen na łamach hiszpańskiej Marci.