AS Monaco podejmie Juventus Turyn

W półfinałowym meczu rozgrywek Ligi Mistrzów AS Monaco podejmie na własnym obiekcie zespół Juventusu Turyn. Zważając na dyspozycje obu drużyn, można się spodziewać wielu piłkarskich emocji. 

W ćwierćfinałowych pojedynkach piłkarze Starej Damy wyeliminowali FC Barcelonę. Natomiast piłkarze Monaco uporali się w dwumeczu z Borussią Dortmund.

„AS Monaco to bardzo niebezpieczny przeciwnik. Musimy zachować chłodne głowy i zagrać w dwumeczu najlepiej jak potrafimy. Na pewno nie możemy myśleć, że już wygraliśmy Ligę Mistrzów tylko dlatego, że pokonaliśmy Barcelonę. Nie możemy wyjść na mecz z AS Monaco z nastawieniem, że to będzie łatwe spotkanie. To zespół, który ma w składzie wielu wspaniałych piłkarzy i gra tak, jakby nie odczuwał żadnej presji. Dlatego uważam, że to bardzo niebezpieczny przeciwnik. Musimy zachować chłodne głowy i zagrać w dwumeczu najlepiej jak potrafimy” – powiedział zawodnik włoskiej drużyny Dani Alves na oficjalnej stronie internetowej klubu z Turynu.

Wielki Cristiano Ronaldo

Real Madryt na Santiago Bernabeu podejmował zespół Atletico Madryt w pierwszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów. Gospodarze zwyciężyli 3:0. 

Wszystkie bramki strzelił, niesamowity w tym meczu Cristiano Ronaldo. Warto zaznaczyć, że w ostanich trzech meczach ligi mistrzów Portugalczyk zdobył osiem bramek. W związki z wysoką porażką szanse Atletico na awans do finału tych prestiżowych rozgrywek wydają się być bardzo nikłe.

„Jestem bardzo szczęśliwy. To był mecz pełen emocji. Drużyna była fenomenalna. Strzelenie trzech bramek sprawiło, że ta noc była szczególna. Jesteśmy o kroczek bliżej finału w Cardiff i jesteśmy bardzo zadowoleni. Czuję się bardzo dobrze. Przygotowywałem się, by być w dobrej formie w końcowej fazie sezonu ligowego i Ligi Mistrzów. Oczywiście, trzeba mieć też trochę szczęścia, ale przygotowywałem się do tego i póki co dobrze mi idzie. Nie tylko mi, ale również całej drużynie. Dlatego mówię, że z poświęceniem i ciężką pracą, pewne rzeczy przychodzą naturalnie. Jak zawsze. Jestem szczęściarzem, jestem zadowolony i jestem z tej planety” – ocenił po meczu zdobywca trzech bramek dla Realu, Cristiano Ronaldo na łamach realmadrid.com

Arka Gdynia zdobywcą Pucharu Polski

W finale Pucharu Polski w Warszawie Arka Gdynia zmierzyła się z zespołem Lecha Poznań. Lepsi okazali się zawodnicy z Pomorza wygrywając po dogrywce 2:1.

Regulaminowe 90 minut czasu gry zakończyło się bezbramkowym remisem. Pierwszą bramkę zdobył w drugiej części dogrywki zawodnik Arki, Rafał Siemaszko. Podwyższył kilka minut później Luka Zarandia. Jeszcze przed ostanim gwizdkiem sędziego Łukasz Trałka zdołał zaliczyć honorowe trafienie.

„Medal jeszcze wisi, ale na pewno go oddam. Z tego miejsca chciałbym Grześkowi (Nicińskiemu-red.) podziękować, że zaszedł z drużyną do finału, bo to zasługa mojego poprzednika. Ja dziękuję Opatrzności za to, że jako szczęściarz mogłem z drużyną na Narodowym wystąpić i zaprezentować Arkę Gdynia. To był jeden z celów, drugi to utrzymanie. Chciałbym podziękować działaczom, którzy postawili na mnie i zawodnikom, którzy zrobili kawał dobrej roboty. Momentami mieliśmy szczęście, do nikogo nie można mieć zastrzeżeń. Gratulacje dla drużyny, dla sztabu. Dziś możemy w końcu w szatni zaśpiewać. W dogrywce okazaliśmy się lepszą drużyną. Szacunek dla chłopaków. Czy poprowadzę Arkę w pucharach? Jak Arka się nie utrzyma to Ojrzyńskiego w Arce nie będzie. Teraz mamy drugi cel. Musimy się utrzymać w Ekstraklasie. Jeśli nie, Ojrzyńskiego zastąpi ktoś inny, tak jak Ojrzyński zastąpił Nicińskiego. Życie nie znosi próżni” – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Arki, Leszek Ojrzyński.