Legia spróbuje odrobić straty

Legia Warszawa już w środę o godzinie 20.45 na własnym boisku podejmie zespół Astany w ramach rewanżowego spotkania eliminacji Ligi Mistrzów. Pierwszy mecz pomiędzy tymi zespołami zakończył się wygraną drużyny z Kazachstanu 3:1. 

Legioniści, aby awansować muszą odrobić straty z zeszłego tygodnia. Wówczas Astana okazała się zespołem lepszym od Legii. „Wojskowi” w międzyczasie wygrali swoje ligowe spotkanie z Sandecją Nowy Sącz 2:0.

„Każdy z nas czeka na ten mecz i wierzy w awans – powiedział Artur Jędrzejczyk przed rewanżem z Astaną. Czuję się bardzo dobrze. Każdy z nas czeka na ten mecz i wierzy w awans. Zdajemy sobie sprawę z wagi spotkania. Podchodzimy do niego w pełni przygotowani i zmotywowani. Damy z siebie wszystko. Z piłkarzy Astany wcześniej znałem tylko Majeuskiego. Jeżeli chodzi o obrońców rywala, to nie myślałem o tym, który z nich sprawił nam najwięcej kłopotów. Skupiamy się na naszej drużynie i na tym, by jutro awansować” – powiedział Artur Jędrzejczyk dla legia.com

Polak odchodzi do Serie B

Zespół włoskiej Serie B, USC Palermo poinformował iż ich szeregi w nadchodzącym sezonie wzmocni nowy zawodnik. W barwach włoskiej drużyny zobaczyć będziemy mogli Polaka, Przemysława Szymińskiego. 

Dotychczas Szymiński występował w zespole Wisły Płock, gdzie w  sumie w Ekstraklasie rozegrał 37 meczów, w których strzelił trzy gole.  Z Palermo obrońca podpisał trzyletni kontrakt.

Szymiński w zespole z Palermo będzie występował obok innych dwóch polskich zawodników. We włoskim klubie znajdują się już bowiem  Thiago Cionek i Radosław Murawski.

Szalony mecz w Kielcach

W ostatnim meczu 3. kolejki Lotto Ekstraklasy Korona Kielce na własnym obiekcie podejmowała zespół Cracovii. Mecz zakończył się wygraną gospodarzy 4:2. 

Korona w pierwszej części meczu zdołała trzykrotnie pokonać bramkarza rywali. Do siatki Cracovii trafiali Bartosz Rymaniak, Ivan Jukic oraz Nabil Aankour. Zawodnicy z Krakowadwukrotnie w tej połowie pokonali bramkarza z Kielc. Autorami tych trafień byli Michal Siplak oraz Krzysztof Piątek.  W drugiej połowie na 4:2 dla Korony wynik ustalił Marcin Cebula.

” pierwszej połowy nie byłem zadowolony. Nie tak wyobrażam sobie piłkę nożną. W przerwie to sobie przedyskutowaliśmy i potem pokazaliśmy to, co przez cały tydzień trenowaliśmy. Chciałbym pogratulować drużynie. Przegrywaliśmy, ale udało nam się odwrócić wynik meczu. To pokazuje charakter drużyny. Jest jednak za wcześnie, żeby świętować. Za tydzień w Gdyni mamy kolejny ważny mecz. Jeśli wtedy uda się wgrać, to może wtedy pozwolę sobie na mały kieliszek wina” – powiedział trener Korony, Gino Letteri dla korona-kielce.pl