Paulinho bohaterem Barcelony

FC Barcelona w 4. kolejce hiszpańskiej La Liga gościła na stadionie w Getafe. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości 2:1. 

Pierwsi na prowadzenie wyszli jednak zawodnicy gospodarzy. To Gaku Shibasaki w 39. minucie strzelił pierwszą bramkę w tym meczu. Na to trafienie FC Barcelona odpowiedziała dwoma bramkami. Ich autorami byli Denis Suarez oraz Paulinho.

„Rywale dobrze na nas naciskali, dobrze nas zamykali i nie byliśmy w stanie sobie z tym poradzić. Później strzelili nam gola. Naszą zasługą jest to, że przetrwaliśmy, dopóki nie udało nam się odwrócić wyniku. Wzmocniliśmy się, ponieważ zobaczyliśmy, że jesteśmy w stanie zareagować” – powiedział po meczu szkoleniowiec gości, Ernesto Valverde dla Marca.

Świetne widowisko w Zabrzu

Świadkami świetnego widowiska byli kibice zgromadzeni na stadionie w Zabrzu. Miejscowy Górnik w ramach 9. kolejki polskiej Lotto Ekstraklasy podejmował zespół Śląska Wrocław. Mecz zakończył się remisem 2:2. 

Spotkanie od początku prowadzone było w szybkim tempie i obie drużyny pokazały, iż aktualnie są w bardzo dobrej formie. Oba gole dla wrocławian zdobył napastnik Śląska, Marcin Robak. Dla Zabrzan pierwszą bramkę strzelił niezawodny, Igor Angulo. Druga bramka dla Górnika to gol Mateusza Wieteski.

„Myślę, że kibice obejrzeli bardzo dobre spotkanie. Nas cieszy, że od pierwszej akcji do samego końca nikt nie był w stanie przewidzieć scenariusza. Było mnóstwo sytuacji podbramkowych i strzałów. Niektóre mogliśmy i powinniśmy rozwiązać trochę inaczej. Były też fragmenty, w których Śląsk narzucił nam swój styl gry. Warto podkreślić atmosferę na stadionie. My staraliśmy się dostosować do tego co działo się na trybunach i tylko trochę szkoda, że trzy punkty nie zostały u nas” – powiedział po meczu trener gospodarzy, Marcin Brosz na łamach gornikzabrze.pl

Dwie bramki Lewandowskiego

Bayern Monachium w ramach 4. kolejki niemieckiej Bundesligi podejmował na Allianz Arena zespół FSV Mainz. Bawarczycy nie pozostawili złudzeń gościom i pewnie zwyciężyli 4:0. 

Już po pierwszej części meczu było 2:0 dla gospodarzy. Autorami trafień w tej połowie byli Thomas Mueller oraz Arjen Robben. W drugiej połowie kolejne dwie bramki zdobył niezawodny Robert Lewandowski.

Po tym meczu drużyna Carlo Ancelottiego zajmuję pozycję wicelidera tabeli Bundesligi. Mainz natomiast plasuje się dopiero na 14. miejscu.

Remis w Gdyni

W pierwszym spotkaniu 9. serii gier polskiej Lotto Ekstraklasy Arka Gdynia podejmowała Zagłębię Lubin. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów i remisem 1:1. 

Pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze po trafieniu w 62. minucie Damiana Zbozienia. Do wyrównania doprowadził Patryk Tuszyński.

„Myślę, że byliśmy świadkami interesującego meczu. Przeważała gra taktyczna, długie podania. Mecz był otwarty dla każdej z drużyn. Trochę żałuję zmarnowanych sytuacji, bo takie okazje trzeba wykorzystywać. Patrzę jednak optymistycznie, że stwarzamy sobie te sytuacje. Nie był to łatwy mecz. Arka na swoim terenie wywiera presję na przeciwnika i nie jest łatwo tutaj grać. Rywale zagrali dobrze taktycznie. Życzę Arce i jej kibicom przesuwania się w górę tabeli. Kibiców może cieszyć remis, bo był to mecz przyjaźni. Z kolei ja czy trener Ojrzyński możemy odczuwać lekki niedosyt” – powiedział trener „Miedziowych”, Piotr Stokowiec dla arka-gdynia.pl

Skromne zwycięstwo Kolejorza

W ramach 9. kolejki Lotto Ekstraklasy Lech Poznań na własnym obiekcie podejmował zespół Korony Kielce. Mecz zakończył się wygraną tych pierwszych 1:0. 

Wynik spotkania ustalił już w pierwszej połowie spotkania Łukasz Trałka. Wart odnotowania jest również fakt, iż w 54. minucie Jacek Kiełb nie zdołał doprowadzić do wyrównania po rzucie karnym.

„Oczywiście mam do siebie pretensje za ten przestrzelony karny, teraz w jakiś sposób będę to przeżywał. Jestem antybohaterem, przepraszam sztab, drużynę i kibiców. Gdybym strzelił to pewnie dowieźlibyśmy minimum ten remis do końca” – ocenił po spotkaniu zawodnik kieleckiej drużyny, Jacek Kiełb dla korona-kielce.pl

Pewna wygrana OGC Nice

SV Zulte Waregem w pierwszej rundzie rozgrywek Ligi Europy na własnym obiekcie mierzył się z OGC Nice. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości aż 5:1. 

Autorami bramek dla francuskiego zespołu byli Dante, Allan Saint-Maximin, Mario Balotelli oraz dwukrotnie Alessane Plea. Jedyną bramkę dla gospodarzy strzelił 19-letni Aaron Iseka Leya.

Belgijski zespół tym samym nie zaczął najlepiej swojej przygody z Ligą Europy. W następnej kolejce Waregem zmierzy się z Lazio Rzym. OGC Nice natomiast podejmie Vitesse Arnhem.

Arsenal lepszy od FC Koeln

Do ciekawego starcia doszło w ramach pierwszej kolejki fazy grupowej Ligi Europy w Londynie. Na Wembley Stadium miejscowy Arsenal podejmował FC Koeln. Mecz zakończył się wygraną Kanonierów 3:1. 

Pierwsi na prowadzenie wyszli jednak goście po pięknym trafieniu z dystansu Jhona Cordoby. Po przerwie podopieczni Arsene’a Wenger’a odpowiedzieli trzema bramki. Ich autorami byli kolejno Sead Kolasinac, Alexis Sanchez oraz Hector Bellerin.

„To był trudny mecz, przeciwko silnej niemieckiej drużynie. Zagraliśmy dobrze i we wspaniały sposób pokazaliśmy się na boisku, ponieważ chcemy wygrać grupę i zakwalifikować się dalej” – stwierdził po spotkaniu zawodnik gospodarzy, Mohamed Elnen na łamach Arsenal.com

AC Milan pewnie zwyciężył w Lidze Europy

AC Milan świetnie rozpoczął zmagania grupowe w rozgrywkach Ligi Europy. Włoski klub pewnie zwyciężył na wyjeździe z Austrią Wiedeń 5:1. 

Trzy bramki zespołu z włoskiej Serie A zdobył Andre Silva. Po jednym trafieniu dołożyli Hakan Calhanoglu oraz Suso. Honorowe trafienie z austriackiego zespołu zanotował 18-letni obrońca, Alexander Borkovic.

„To zwycięstwo to jest coś czego potrzebowaliśmy po bolesnej porażce z Lazio. Drużyna zareagowała natychmiast i dzisiaj notujemy niezwykle ważną wygraną. Jestem bardzo zadowolony z chłopaków, bo graliśmy szybko i ofensywnie, a to jest to co bardzo lubię. Po przerwie pierwsze minuty nie były dobre w naszym wykonaniu i musimy nad tym cały czas pracować. Jednak po tak okazałym wyniku nie powinienem mieć powodów do narzekania. Teraz myślimy już o pojedynku z Udinese w niedzielę” – powiedział po meczu trener gości, Vincenzo Montella dla  FossaDeiLeoni.

Manchester City rozbił Feyenoord

Feyenoord Rotterdam w środowy wieczór w ramach fazy grupowej Ligi Mistrzów starał się pokonać na własnym obiekcie Manchester City. Spotkanie zakończyło się jednak zgodnie z przewidywaniami i The Citizens wygrali aż 4:0. 

Bohaterem spotkania był bez wątpienia defensor angielskiej drużyny, John Stones, który strzelił dwie bramki. Dwa kolejne trafienia to gole Sergio Aguero oraz Gabriela Jesusa.

„To niesamowicie ważne, aby wygrać pierwszy mecz i chociaż jeszcze nic nie zostało osiągnięte dzisiejsze zwycięstwo jest dla nas bardzo udanym początkiem. W zeszłym sezonie nie byliśmy w stanie wygrać ani jednego wyjazdowego meczu i rozmawialiśmy o tym w drużynie. Jeśli chcemy osiągać coraz to lepsze wyniki musimy nauczyć się wygrywać tak u siebie w domu jak i na obcym terenie” – powiedział szkoleniowiec gości, Pep Guardiola dla www.mancity.com

Pewne zwycięstwo Realu Madryt

Real Madryt rozpoczął nowe zmagania o Ligę Mistrzów. Podopieczni Zinedine’a Zidane’a stają przed wielkim wyzwaniem, wygrania po raz trzeci z rzędu tego prestiżowego trofeum. W pierwszym meczu grupowym Królewscy wygrali 3:0 z APOEL-em Nikozja. 

Dwukrotnie bramkarza gości pokonał gwiazdor Realu Madryt, Cristiano Ronaldo. Jedno trafienie dołożył efektownym trafieniem Sergio Ramos.

„Wiemy, że teraz nie ma już ekip, w meczach z którymi możesz sobie powiedzieć, że rozegrasz to spokojnie i wygrasz. Tego nie ma. Do tego APOEL ma wielu doświadczonych zawodników, na których Bernabéu nie zrobiło wrażenia. To zespół, który wie jak grać i jak zranić cię w momencie dekoncentracji. To ważna wygrana, ale nic nie znaczy. Jesteśmy zadowoleni, tyle. To długa droga, będą jeszcze trudne momenty. Nie myślimy, co będzie dalej. Skupiamy się na regeneracji i na lidze, a w samej Lidze Mistrzów tylko na drugim spotkaniu. Mecz po meczu. Nie możemy uznać, że jesteśmy mistrzem i znowu łatwo nim zostaniemy. Nie, tak nie będzie” – określił trener Realu, Zinedine Zidane na łamach Real Madrid TV.