Hit Premier League w tygodniu

Arsenal Londyn w zaległym meczu 28. kolejki angielskiej Premier League podejmie zespół Manchesteru City. Spotkanie odbędzie się na Wembley Stadium o godzinie 20.45 czasu polskiego. 

Oba zespoły w weekend zmierzyły się ze sobą w ramach finału Pucharu Ligi Angielskiej. Obywatele zwyciężyli w niedzielnym finale Carabao Cup wynikiem 3-0. W poprzedniej kolejce Kanonierzy przegrał z Tottenhamem Hotspur 1:0.  Podopieczni trenera Pepa Guardioli natomiast pewnie pokonali Leicester City 5:1.

„Moje zdanie jest proste – uważam, że to będzie najtrudniejszy mecz całego sezonu. Będziemy grali przeciwko rannemu zwierzęciu, Arsenal ma dużo jakości w swojej drużynie, zaś my zrobimy wszystko, by to zwierzę poskromić i wciąż być niepowstrzymanymi.  Jednak z własnego doświadczenia wiem, że w momencie, w którym wygrywasz jakiś puchar, jednocześnie tracisz 10% ze skupienia czy dokładności, ponieważ doświadczyłeś wszystkich emocji, które towarzyszyły ci przy wygraniu czegoś. Naszą rolą jest to, aby walczyć i być gotowymi na to spotkanie” – powiedział przed meczem obrońca Manchesteru, Vincent Kompany dla goal.com

Przegrana WKS-u w Poznaniu

Lech Poznań w ramach 25. serii gier polskiej Lotto Ekstraklasy mierzył się na własnym obiekcie z zespołem Śląska Wrocław. Mecz zakończył się zwycięstwem Kolejorza 2:1. 

Autorami trafień dla gospodarzy byli nowy 23-letni napastnik Oleyiy Khoblenko oraz Christian Gytkjaer. Jedyną bramkę dla gości zdobył Marcin Robak.

„Moje pierwsze odczucia po meczu są bardzo złe, jestem smutny, bo przegraliśmy. Uważam, że ja zagrałem naprawdę dobrze, jak na to, że od trzech spotkań nie byłem na boisku. Ale najważniejsze, że nie zdobyliśmy punktu i nie można być zadowolonym. Myślę, że dziś zagraliśmy znacznie lepiej niż w Warszawie i lepiej niż przeciw Górnikowi, choć wtedy zdobyliśmy punkt, a dzisiaj nie. Mam nadzieję, że w kolejnym spotkaniu znów zrobimy postęp i zdobędziemy już komplet punktów” – ocenił występ swojej drużyny zawodnik WKS-u, Dragoljub Srnić dla slaskwroclaw.pl

Remis w Krakowie

W ramach 25. kolejki polskiej Lotto Ekstraklasy na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana w Krakowie miejscowa Wisła mierzyła się z Koroną Kielce. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1. 

Pierwsi na prowadzenie wyszli goście po golu Jacka Kiełba w 21. minucie. Jeszcze przed przerwą Jesus Ilmaz ustalił wynik spotkania.

„Na pewno jest to bardziej strata dwóch punktów, niż dodanie kolejnego oczka. Tworzyliśmy sytuacje, które mogły dać nam zwycięstwo. Po czerwonej kartce mieliśmy przewagę, dlatego szkoda że nie udało się nam wpakować piłki do siatki rywala, ale taki jest ten sport. Czasem tak bywa. Mieliśmy dużo więcej szans na zdobycie gola niż Korona. Rzut karny, poprzeczka, parę innych okazji, dużo dośrodkowań, lecz nie chciało wpaść i na pewno żałujemy, że mecz się skończył. Gdyby trwał parę minut dłużej może udałoby się nam znaleźć drogę do bramki” – powiedział po meczu obrońca Wisły, Jakub Bartkowski dla wisla.krakow.pl