Wysoki remis Legii w sparingu

Przygotowania do nowego sezonu Lotto Ekstraklasy rozpoczęła już warszawska Legia. Podopieczni Dejana Klaruficia zremisowali 3:3 z Górnikiem Łęczna.

W rozegranym w Warce sparingu padło aż sześć goli. Dla Legionistów punktowali Kucharczyk, Kulenović i Hlousek, który w doliczonym czasie gry uratował honor mistrzów Polski.

Sezon Legia rozpocznie meczem o Superpuchar Polski, który odbędzie się 14 lipca.

Remis w Chorzowie

Ruch Chorzów w ramach 37. kolejki polskiej Lotto Ekstraklasy mierzył się z zespołem Górnika Łęczna. Spotkanie skończyło się remisem 2:2. 

Bramki dla chorzowian strzelali Eduards Visnakovs oraz Michał Koj. Natomiast dla gości trafiali Bartosz Śpiączka i Piotr Grzelczak.  Tym samym obie te drużyny okazały się najsłabsze w mijającym sezonie Ekstraklasy i spadają do Nice. 1 Ligi.

„Nie chcę podsumowywać okresu mojej pracy, bo był za krótki. Przyjdzie czas na ocenę mojej roboty w przyszłym sezonie. Wiadomo, że są słowa krytyki, trzeba to przyjąć. W pierwszej połowie meczu mogłoby się wydawać, że mamy grę pod kontrolą, a przegrywaliśmy 0:2. W przerwie padło kilka ostrych słów. Może to uspokoi osoby, które twierdzą, że trzeba wpaść do szatni i rzucać mięsem. Powiedziałem chłopakom, że muszą więcej walczyć na boisku. Nie było zadziorności, nie było walki. W drugiej połowie to była inna drużyna. Mieliśmy dużo sytuacji. Nie było łatwo po takiej przerwie strzelić dwie bramki. Za drugą połowę trzeba pogratulować chłopakom. Żal, że drużyna spada z Ekstraklasy czwarty raz w historii. Sprawiliśmy zawód przede wszystkim sami sobie, ale i kibicom. Wiadomo, że w Chorzowie kochają ten klub, to dla nich bardzo przykra sprawa. Takie jest życie, raz jest lepiej raz gorzej. Postaramy się jak najszybciej wrócić do Ekstraklasy. Ostatni tydzień nie był łatwy. Drużyna wiedziała, że spada. Ciężko zmobilizować piłkarzy, by w w takiej sytuacji w ostatnim meczu zostawili na boisku emocje, serducho – stwierdził po meczu trener Ruchu, Krzysztof Warzycha dla ruchchorzow.pl

Zwycięstwo Arki Gdynia w Lotto Ekstraklasie

W spotkaniu 33. kolejki Lotto Ekstraklasy w Gdynia miejscowa Arka podejmowała zespół Górnika Łęczna. Gospodarze okazali się lepsi i wygrali to spotkanie 1:0. 

Jedyną bramkę w tym spotkaniu, strzelił będący ostatnio w świetnej formie, Rafał Siemaszko.

„Przede wszystkim gratuluję całej drużynie. Pierwsza połowa bardzo dobra, mieliśmy sytuacje i zdobyliśmy bramkę. Mogliśmy być jeszcze bardziej pazerni i konkretni. Tego trochę zabrakło. Daliśmy z siebie bardzo dużo na początku meczu i potem brakowało nam sił, co było widać gołym okiem. Nadrabialiśmy to zmianami. Może w przyszłości będzie to lepiej wyglądało. Jeszcze raz gratulacje dla drużyny. Myślę, że byliśmy lepszą drużyną. O to chodzi, by grać i być pewnym swego. W drugiej połowie mieliśmy swoje sytuacje, gdzie można było podać zamiast strzelać czy lepiej podać, ale taka jest piłka. Mamy 3 punkty, zagraliśmy w końcu na „zero z tyłu”. We wtorek kolejny ważny mecz i na nim się już skupiamy” – ocenił po meczu trener gospodarzy Leszek Ojrzyński dla arka.gdynia.pl

Śląsk Wrocław uległ Górnikowi Łęczna

W pierwszym meczu grupy spadkowej Lotto Ekstraklasy Śląsk Wrocław podejmował zespół Górnika Łęczna. W tym meczu lepsi okazali się goście, zwyciężając 2:0.

Pierwszą bramkę dla łęcznian strzelił w 35. minucie Bartosz Śpiączka. Wynik meczu ustalił w drugiej części meczu Grzegorz Bonin.

„Przegraliśmy bardzo ważne spotkanie. Wiemy o tym. Różnie mogło się ono ułożyć. Mamy znakomitą sytację na 1:0 i tracimy bramkę. Mamy bardzo dobrą szansę na 1:1 i tracimy na 0:2… Byliśmy jednak za mało agrsywni, za mało było ludzi, którzy włożą nogę tam, gdzie trzeba. Jest kilku zawodników, którym lepiej pasuje gra techniczna, niż w kontakcie. Ale musimy ten fakt zmienić, bo w ostatniej fazie walka i agresywność są bardzo potrzebne. Wielu zawodników nie zagrało na swoim poziomie, zobaczymy, jak mentalnie udźwigniemy te następne, trudne spotkania” – powiedział po spotkaniu szkoleniowiec gospodarzy Jan Urban na łamach slaskwroclaw.pl

Remis Śląska Wrocław z Górnikiem Łęczna

Śląsk Wrocław na własnym obiekcie podejmował w ramach 29. serii gier polskiej Lotto Ekstraklasy zespół Górnika Łęczna. Mecz zakończył się remisem 2:2.

WKS prowadził już 2:0 po golach Kamila Bilińskiego oraz Roberta Picha. Goście zdołali jednak wyrównać. Autorami bramek dla podopiecznych trenera Franciszka Smudy byli Szymon Drewniak oraz Javi Hernandez.

” Trzeba ochłonąć. Wydaje mi się, że był to mecz na 4:1. Długo mieliśmy go pod kontrolą. Drużyna zostawia wszystko na boisku, stwarzamy sobie wiele sytuacji, zdobywamy bramki, ale przeciwnik niewiele robiąc potrafi odrobić te straty. W niektórych momentach brakuje nam jakości. O to nie możemy mieć pretensji do drużyny. Nie jest łatwo stwarzać sobie tyle sytuacji, ile my stwarzamy w wielu spotkaniach. Dziś wiemy, jak się czuł Górnik Łęczna w meczu z Wisłą Płock, gdy prowadząc 2:0, ostatecznie przegrali. Pozostało nam się pozbierać i grać dalej. 2:0 to znakomity wynik grając u siebie. Do momentu straty gola Górnik miał jedną szansę. Druga bramka – piłkarzowi zeszła piłka z nogi, chciał wrzucać, a piłka wpadła do bramki” – stwierdził trener wrocławian Jan Urban na łamach slaskwroclaw.pl

Zagłębie Lubin lepsze od Górnika Łęczna

Górnik Łęczna w ramach 21. kolejki polskiej Lotto Ekstraklasy podejmował Zagłębie Lubin. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości 1:0.

Jedyną bramkę już w 6. minucie zdobył po asyście Arkadiusza Woźniaka pomocnik Miedziowych Filip Starzyński. W drugiej części meczu wynik spotkania wynik już nie uległ zmianie.

„Te pierwsze minuty z naszej strony zbyt asekuracyjne. Po straconej bramce zespół zaczął agresywniej grać i szybciej atakować przeciwnika. Widać były bardzo dobre momenty w naszej grze. Po spotkaniu w Kielcach widziałem progres w naszej grze. Dzisiaj moja drużyna rozegrała jeszcze lepsze spotkanie. Niestety nie strzeliliśmy bramki i spotkanie nie zakończyło się po naszej myśli” – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener gospodarzy Franciszek Smuda.

Korona Kielce wygrała z Górnikiem Łęczna

W ramach 24. kolejki polskiej Lotto Ekstraklasy Korona Kielce na własnym obiekcie grała z zespołem Górnika Łęczna. Mecz zakończył się wygraną gospodarzy 2:1.

Pierwsza połowa spotkania zakończyła się bezbramkowym remisem. Żadnej z drużyn nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.

Pierwszy wynik meczu otworzył zawodnik gości Bartosz Spiaczka, Korona jednak zdołała wygrać po golach Jacka Kiełba.

Górnik Łęczna zremisował w Krakowie

W meczu 18. kolejki Lotto Ekstraklasy Cracovia podejmowała na własnym boisku zespół Górnika Łęczna. Mecz zakończył się remisem 1:1.

W pierwszej połowie meczu był bezbramkowy remis. Żadna z ekip nie mogła w tej części spotkania przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Dopiero w 66. minucie Krzysztof Piątek zdołał pokonać Wojciecha Małeckiego. Górnik jednak zdołał wyrównać za sprawą samobójczej bramki Covilo.

„W szatni jest ogromne przygnębienie. Inaczej to sobie wyobrażaliśmy. Po raz kolejny rozdajemy głupio punkty” – mówił na łamach portalu Cracovia.pl zawodnik Cracovii Jakub Wójcicki.

Lechia wygrała z Górnikiem Łęczna

Lechia Gdańsk w meczu 17. kolejki Ekstraklasy pokonała u siebie Górnik Łęczna. Gospodarze byli dużo lepsi tego dnia i pewnie wygrali 3:0.

W pierwszej połowie padła tylko jedna bramka. Jej autorem w 25. minucie był Marco Paixao. W drugiej części spotkania kolejne dwa gole dołożyli Rafał Wolski oraz Lukas Haraslin.

Po tym zwycięstwie zawodnicy z Gdańska umocnili się na pozycji lidera Lotto Ektraklasy. Górnik Łęczna zajmuje ostatnie miejsce z zaledwie 14. punktami na koncie.

Lech Poznań wygrywa z Górnikiem Łęczna

W drugim meczu Lotto Ekstraklasy Górnik Łęczna na własnym obiekcie podejmował zespół Lecha Poznań. Gospodarze w poprzedniej kolejce podzielili się punktami z zespołem Pogoni Szczecin. Lech natomiast bezbramkowo zremisował z Arką Gdynia. 

Już w 13 minucie na Arenie Lublin gospodarze objęli prowadzenie po golu Piotra Grzelczaka. Wynik do końca pierwszej połowy nie uległ zmianie i to zawodnicy Górnika schodzili do szatni w lepszych humorach. Po zmianie stron Lech doprowadził do wyrównania. Po zagraniu Szymona Pawłowskiego w 70 minucie wyrównał Maciej Gajos. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów w 90 minucie Maciej Makuszewski zdobył bramkę na wagę zwycięstwa.
Po tym meczu Lech wskoczył na 8 miejsce w tabeli i w kolejnej kolejce zmierzy się na własnym stadionie z Wisłą Kraków. Górnik natomiast zajmuje 13 lokatę i następny mecz zagra z Arką Gdynia.