W ramach rozgrywek Pucharu Polski Wigry Suwałki podejmowały na własnym obiekcie zespół Arki Gdynia. Spotkanie zakończyło się pewną wygraną gości 3:0.
W 37. minucie z rzutu karnego gdynian na prowadzenie wyprowadził Mateusz Szwoch. W drugiej połowie Arka zdobyła jeszcze dwie bramki. Ich autorami byli Rafał Siemaszko oraz Dariusz Formella.
„Czy rozstrzygnęliśmy ten dwumecz? Wynik 3:0, ale mamy jeszcze rewanż i trzeba być czujnym. Początek meczu nie był zbyt udany. Wigry niesione dopingiem publiczności stwarzały groźne sytuacje, które mogły zakończyć się bramką. Na szczęście przetrzymaliśmy to i zdobyliśmy pierwszą bramkę. W drugiej połowie dołożyliśmy drugą i trzecią. Cieszymy się z tego wyniku i teraz myślimy już o Cracovii. Było widać na początku nerwowość w naszych poczynaniach, za bardzo trzymaliśmy piłkę, graliśmy w poprzek, zamiast zagrać ją do przodu i konstruować groźne akcje. Kibice są w euforii. Co roku nie dochodzi się do takiej fazy Pucharu Polski. Teraz mamy okazje zagrać w finale, pojechać na Stadion Narodowy i zagrać tam o puchar. Potrafię się znaleźć w polu karnym w dogodnej sytuacji. Może obrońcy mnie tak bardzo mnie nie kryją myśląc, że tak niski zawodnik nie może strzelić bramki głową. Los jednak płata różne figle i skierowałem piłkę do bramki” – stwierdził po spotkaniu strzelec z jednej bramek dla Arki Rafał Siemaszko na łamach Polsatu Sport.