W spotkaniu 28. kolejki polskiej Lotto Ekstraklasy Cracovia, broniąca się przed spadkiem, podejmowała zespół Śląska Wrocław. Gospodarze wygrali 1:0.
Jedyną bramkę już w 9. minucie meczu zdobył Piotr Polczak po ewidentnym błędzie bramkarza gości Mariusza Pawełka. Mecz obfitował w bardzo dużą ilość strzałów. Mimo to żadnej z drużyn nie udało się strzelić gola.
„Gdybyśmy dłużej trzymali wynik 0:0, Cracovia musiałaby się otworzyć i wtedy mielibyśmy jeszcze więcej miejsca. W drugiej połowie już dominowaliśmy, lecz suma sumarum punkty zostają w Krakowie.Cracovia nie kalkulowała i mocno, agresywnie weszła w mecz. Z biegiem spotkania sił im jednak ubywało, dlatego naprawdę bardzo szkoda, że nie wywozimy stąd choć by jednego punktu. Z przebiegu spotkania byliśmy lepszym zespołem. Były dobre momenty z naszej strony, ale naszym problemem okazało się słabe wejście w mecz. Szczęście sprzyjało rywalom, którzy zdołali dociągnąć wynik do samego końca” – powiedział po meczu zawodnik gości Kamil Biliński na łamach slaskwroclaw.pl