W sobotnim meczu 14. kolejki Lotto Ekstraklasy Lech Poznań na własnym stadionie podejmował Wisłę Płock. Mecz zakończył się wygraną Poznaniaków 2:0.
Już w 9. minucie Dawid Kownacki ustalił wynik pierwszej połowy spotkania i na przerwę gospodarze schodzili z jednobramkową zaliczką. Druga połowa była bardzo wyrównana. Gdy wydawało się, że „Nafciarzom” uda się doprowadzić do wyrównania, Lech w 88. minucie za sprawą Marcina Robaka , podwyższył wynik meczu na 2:0. Warto również odnotować, że Emil Drozdowicz w 90. minucie dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
Wisła Płock nie ma ostatnio najlepszej passy. Włączając porażkę z Lechem była to czwarta przegrana z rzędu w rozgrywkach Lotto Ekstraklasy. „Kolejorz” natomiast przystępował do sobotniego spotkania po ostatniej porażce z Legią Warszawa.
„Nie ważne z kim gramy, ważne że pomogłem drużynie. Bardzo ważna bramka. Dostałem szansę od początku meczu. Cieszyłem się z tego. Czułem się jakbym debiutował w pierwszej drużynie. Takie miałem wrażenie, gdy wychodziłem na rozgrzewkę. Trener powiedział mi w szatni, żebym nie chciał zrobić wszystkiego na raz. Wydaje mi się, że to się udało. Jestem zadowolony z tego meczu w swoim wykonaniu i z drużyny, bo wygraliśmy. Para środkowych obrońców nie była tak agresywna jak Wisły Kraków. Zostawili trochę miejsca. W sytuacji bramkowej nie parzyłem na bramkarza. Chciałem zrobić Gajosowi trochę miejsca. Zbiegłem do środka, ale rywal nie pobiegł za mną. Spojrzałem w lewo, miałem trochę miejsca. Strzeliłem i cieszę się z tego”- powiedział po meczu strzelec pierwszego gola Dawid Kownacki na łamach portalu „lechpoznan.pl