Popularne powiedzenie o tym, że piłka nożna to gra 22 ludzi, w której na końcu i tak wygrywają Niemcy, sprawdziło się w sobotni wieczór. Podopieczni Joachima Loewa zwyciężyli w ostatnich sekundach spotkania Szwecję.
Niemcy wygrali 2:1, choć przegrywali po golu Ola Toivonena. Wyrównał Marco Reus. Kiedy wydawało się, że w drugiej kolejce mundialu nasi zachodni sąsiedzi po raz kolejny stracą punkty, gola na wagę wygranej w 95. minucie zanotował Toni Kroos.
Dzięki bramce gwiazdora Realu Madryt Niemcy mają w tabeli trzy punkty, podobnie jak ich wczorajsi rywale. W ostatnich meczach podejmą Koreę Południową, a „Trzy Korony” zagrają z pewnym już awansu Meksykiem.