W 37. kolejce polskiej Lotto Ekstraklasy Arka Gdynia w Lubinie musiała wygrać z miejscowym zespołem Zagłębia, aby zagrać na tym poziomie w następnym sezonie. Gdynianom udała się ta sztuka. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego wygrali 3:1.
Pierwszą bramkę dla gości zdobył Rafał Siemaszko. Wynik meczu podwyższył Dariusz Formella. Trzecia bramka to gol z dystansu Marcina Warcholaka. Zagłębie odpowiedziało tylko jednym trafieniem po samobójczym trafieniu Michała Marcjanika.
„Najważniejszy był wynik końcowy i zdobycie 3 punktów. O to walczyliśmy. Mecz się fantastycznie dla nas ułożył. Zdobyliśmy bramkę, potem podwyższyliśmy prowadzenie. Jeszcze ciśnienie z nas nie zeszło, jeszcze to do nas nie dotarło. Miesiąc temu rozegraliśmy finał Pucharu Polski na Stadionie Narodowym, a dziś rozegraliśmy finał ligi. To był mecz o wszystko, o być albo nie być dla nas. Dobrze, że zdobyliśmy trzecią bramkę, bo dzięki temu trochę uspokoiliśmy mecz. Gratulacje dla chłopaków. Chciałbym im podziękować za to, co przeżyłem z Arką. Zrealizowaliśmy dwa cele. Puchar Polski zagwarantował nam grę w europejskich pucharach, ale najważniejsza była liga. Trochę się obawialiśmy tego spotkania, ale początek był dobry w naszym wykonaniu. Bramki dały pewność drużynie, lepiej się prezentowaliśmy. Całe szczęście, że wygraliśmy. Jeszcze raz gratuluję chłopakom, dla nich wielkie brawa” – powiedział po meczu Leszek Ojrzyński na łamach oficjalnej strony internetowej Arki.