Fantastyczne widowisko zobaczyli wczoraj kibice reprezentacji Belgii i Japonii. Górą okazali się ci pierwsi.
Belgia była zdecydowanym faworytem 1/8 finału Mistrzostw Świata. To Azjaci jednak objęli prowadzenie po golu Haraguchiego. Chwilę później na 2:0 podwyższył Inui i wydawało się, że „Czerwone Diabły” mogą powoli żegnać się z mundialem…
Nic jednak bardziej mylnego. Podopieczni Roberto Martineza wyrównali za sprawą Vertonghena, który przelobował głową bramkarza „Samurajów” oraz Marouane Fellainiego, a w doliczonym czasie gry po golu Nacera Chadliego, który na boisku pojawił się z ławki, ustalili wynik spotkania.
Teraz się w ćwierćfinale Belgów czeka prawdziwy hit – starcie z Brazylią.