Bartosz Bereszyński w Sampdorii

Bartosz Bereszyński podpisał kontrakt z UC Sampdorią. Zawodnik opuścił Legię Warszawa.

Nowa umowa Bereszyńskiego z włoskim klubem została podpisana na 4,5 roku. 24-latek przez ostanie cztery lata reprezentował barwy Legii Warszawa, w której rozegrał 73 mecze zdobywając jedną bramkę.

Obrońca w składzie Sampdorii nie będzie jedynym Polakiem. Barwy włoskiego klubu reprezentuje już Karol Linetty.

Artur Jędrzejczyk w Legii

Jak poinformowała Legia Warszawa za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej Artur Jędrzejczyk trafi na Łazienkowską. Obrońca dołączy do „Wojskowych” już w styczniu.

Spekulacje na temat ewentualnego przejścia popularnego „Jędzy” do warszawskiej ekipy były już od dawna. Włodarze Legii doszli do porozumienia z FK Krasnodar w sprawie transferu reprezentanta Polski.

29-latek w obecnym sezonie rozegrał w barwach rosyjskiej drużyny 21 meczów.  W Lidze Europy Jędrzejczyk jednak nie będzie mógł pomóc Legii gdyż reprezentował już w tych rozgrywkach barwy poprzedniego klubu.

Nemanja Nikolić w Chicago Fire

Niemanja Nikolić nie jest już zawodnikiem Legii Warszawa. Napastnik podpisał kontrakt z zespołem z MLS Chicago Fire. 

Węgier związał się z amerykańskim klubem trzyletnim kontraktem. W barwach Wojskowych Ww56 występach w ekstraklasie zdobył łącznie 40 bramek.

„Trudno w kilku słowach podsumować to, co wydarzyło się tu przez półtora roku. Dziękuję prezesowi i Michałowi Żewłakowowi za to, że przekonali mnie do przyjścia tutaj. Razem wiele wygraliśmy. Mieliśmy bardzo dobre, ale też złe momenty, ale najważniejsze, że zawsze byliśmy drużyną. Mieliśmy fantastyczną atmosferę w szatni, a to najważniejsze, jeśli chcesz odnosić sukcesy w piłce” – powiedział Nikolić na oficjalnej stronie internetowej warszawskiego klubu.

Legia awansowała do Ligi Europy

Legia Warszawa w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów podejmowała zespół Sportingu Lizbona. Polski zespół wygrał 1:0 i zajął dzięki temu trzecie miejsce w grupie.

Już po pierwszej połowie meczu Legia dzięki pięknej akcji i trafieniu Guilherme prowadziła 1:0. Warszawiacy grali bardzo zdyscyplinowanie w obronie. W drugiej części meczu drużyna Jacka Magiery utrzymała jednobramkowe prowadzenie. Dzięki tej wygranej Legioniści awansowali do fazy pucharowej Ligi Europy.

„Nie jest dla mnie niespodzianką to, jak mecz wyglądał. Wynik z Lizbony determinował sposób w jakie grały obie drużyny. Sporting dążył do remisu, spodziewał się bardziej ofensywnej gry Legii, bazowania na kontrataku. Nie do końca tak było.  W pierwszej połowie dominowaliśmy, bramka była stracona była po wrzucie z autu, można było nie dopuścić do tej sytuacji. Po uzyskaniu bramki Legia umiała utrzymać korzystny dla siebie rezultat. Kartka Carvalho skomplikowała nam życie. Stało się jak się stało” – powiedział po meczu szkoleniowiec portugalskiej drużyny Jorge Jesus na łamach portalu Legia.com.

Legia rozgromiła Śląsk we Wrocławiu

Śląsk Wrocław w meczu 17. kolejki Lotto Ekstraklasy podejmował na własnym obiekcie Legia Warszawa. Goście nie dali szans Wrocławianom i wygrali aż 4:0. 

To był prawdziwy nokaut. Już w 7. minucie Legia miała na swoim koncie strzelone trzy bramki. Autorami tych goli byli kolejno: Radović , Goncalves(bramka samobójcza) oraz Prijović. Szwajcar pod koniec pierwszej części spotkania zdobył kolejną bramkę i ustalił wynik meczu. W drugiej połowie Śląsk nie potrafił odpowiedzieć nawet honorowym golem.

„Myślę, że ten mecz rozpoczął się od nas najgorzej jak mógł – od straty bramki, potem gola samobójczego… Mecz ułożył się Legii dzięki naszym błędom w defensywie. Zastanawiam się skąd u moich piłkarzy taka nerwowość… Druga połowa była lepsza, choć też nie optymistyczna. W ostatnich 10 minutach wyszło doświadczenie przeciwnika. Czasami trzeba żyć z porażką i najważniejsze, co zrobi się następnego dnia. Zostały nam trzy mecze do końca, dwa we Wrocławiu, trzeba szukać punktów” – powiedział po meczu trener gospodarzy Mariusz Rumak na pomeczowej konferencji prasowej.

Grad goli z Dortmundzie

W przedostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów Borussia Dortmund podjęła na własnym obiekcie Legię Warszawa. Gospodarze wygrali 8:4. 

To był szalony mecz. Bramki padały jak na zawołanie. Już w pierwszej połowie padło siedem bramek. Zakończyła się ona wynikiem 5:2 dla zawodników Borussii. W drugiej połowie piłkarze obu drużyn nie zwolnili i sędzia zakończył mecz dopiero przy wyniku 8:4.

„Jestem bardzo zaskoczony takim przebiegiem meczu. Nigdy wcześniej nie padło tak wiele bramek w Lidze Mistrzów UEFA. Przebieg spotkania w każdej fazie był bardzo surrealistyczny. Cały czas byliśmy jednak pewni, że wygramy, ale nie spodziewałem się, że ktoś tyle razy pokona naszą defensywę. Legia pokazała swoje umiejętności w tym meczu, ale wiemy, że w Lidze Mistrzów UEFA nie można lekceważyć żadnego rywala” – powiedział po meczu szkoleniowiec gospodarzy Thomas Tuchel na pomeczowej konferencji prasowej.

Pewna wygrana Legii

W piątkowy wieczór w ramach 16. kolejki Lotto Ekstraklasy Jagiellonia Białystok podejmowała na własnym obiekcie drużynę dotychczasowego Mistrza Polski Legię Warszawa. Mecz zakończył się wygraną gości aż 4:1. 

Pierwsza połowa nie wskazywała na tak wysoki wynik. Co prawda Legioniści po golu Guilherme schodzili na przerwę z jednobramkową zaliczka, ale i gospodarze mieli swoje szansę, Po zmianie stron dominował już tylko zespół ze stolicy. Drugiego gola dla przyjezdnych ładnym uderzeniem zdobył niezawodny ostatnio Vadis Odjidja-Ofoe. Belg imponuje ostatnimi czasy wysoką formą. Aż trzy bramki padły w doliczonym czasie gry. W 91. minucie Prijovic strzelił bramkę na 3:0. Minutę później honorowego gola strzelił Romańczuk. Wynik spotkania ustalił Michał Kucharczyk w 93. minucie spotkania.

Była to czwarta z rzędu ligowa wygrana Legii Warszawa.

„Wiedzieliśmy, że to dla nas ważny mecz. Robiliśmy swoje i zasłużenie wygraliśmy. Pokazaliśmy, że jesteśmy w tym momencie lepszym zespołem. To rozegranie przy bramce było ćwiczone. Wypracowaliśmy to na treningu i cieszy, że udało się to w meczu zrobić. Ważne trzy punkty i zbliżamy się do czołówki. W końcówce było dużo miejsca na boisku. Przeciwnik ruszył do przodu, by strzelić bramkę. W naszej grze są jednak rezerwy, ale jesteśmy na dobrej drodze” – powiedział po spotkaniu zawodnik Legii Miroslav Radović na łamach portalu „legia.com”.

 

Kolejna wygrana Legii

Cracovia w meczu 15. kolejki Lotto Ekstraklasy podejmowała na własnym obiekcie Legię Warszawa. Mecz zakończył się zwycięstwem gości 2:0. 

Zawodnicy Legii wyraźnie odżyli po przejęciu sterów klubu przez trenera Jacka Magierę. Po ostatnim remisie z Realem Madryt, Wojskowi pewnie pokonali krakowską drużynę. Gole zdobyli Nemanja Nikolics w 43. minucie oraz Miroslav Radovic w 90. minucie meczu.

„Na odprawie przed meczem mówiłem chłopakom, że to nasz najważniejszy mecz za mojej kadencji trenerskiej. Cracovia zawiesiła wysoko poprzeczkę. Wielkie brawa dla drużyny za determinację i zaangażowanie, dawała czasem z wątroby, by zapobiec akcjom gości” – stwierdził po meczu trener gości Jacek Magiera na łamach portalu ASInfo

Legia remisuje z Realem

W meczu 4. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów Legia Warszawa na własnym obiekcie podejmowała Real Madryt. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:3.

Real spotkanie zaczął świetnie. Już w 1. minucie Gareth Bale pięknym uderzeniem pokonał Arkadiusza Malarza.  W 35. minucie na 2:0 podwyższył napastnik Królewskich Karim Benzema. W 40. minucie przyszła odpiowiedź Legii. Odjidja-Ofoe pięknym strzałem ustalił wynik pierwszej połowy na 2:1. Drugą połowę lepiej zagrała Legia. Po dwóch trafieniach Radovicia i Moulina ekipa z Warszawy była nawet na prowadzeniu. Jednak Kovacic doprowadził do wyrównania i ustalił wynik meczu.

„Z takiego meczu człowiek może wyciągnąć dużo wniosków. Trzeba było uważać na wszystko – na kontratak, atak pozycyjny, stałe fragmenty, podania prostopadłe, zagrania za plecy”- powiedział obrońca warszawskiej Legii Michał Pazdan na łamach portalu legia.com

Pepe nie zagra z Legią Warszawa

Już w środowy wieczór w Warszawie w ramach 4. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów Legia Warszawa na własnym obiekcie podejmie Real Madryt. Podstawowy obrońca Królewskich Pepe nie zagra w tym spotkaniu. 

Portugalczyk urazu doznał podczas ostatniej kolejki ligowej. Real w ostatnim spotkaniu pewnie pokonał Alaves 4:1. Hat-tricka w tym spotkaniu zdobył gwiazdor ekipy z Madrytu Cristiano Ronaldo. Legia natomiast mierzyła się z Koroną Kielce. Warszawiacy wygrali 4:2.

Warto przypomnieć, że środowe spotkanie z ekipą „Królewskich” odbędzie się bez udziału publiczności. Jest to kara władz UEFA za złe zachowanie warszawskich kibiców podczas meczu z Borussią Dortmund.