Legia Warszawa mistrzem Polski 2016/2017

W ostatniej kolejce polskiej Lotto Ekstraklasy Legia Warszawa na Łazienkowskiej podejmowała zespół Jagiellonii Białystok. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.

Przez cały mecz żadnej z drużyn nie udało się pokonać bramkarza rywali. Wobec równocześnie rozgrywanych meczów, Legioniści zostali zwycięzcami polskiej Lotto Ekstraklasy sezonu 2016/2017.

Po zakończeniu spotkania nie brakowało jednak emocji, gdyż Jagiellonia rozgrywała spotkanie z Lechem Poznań. Szczęśliwie dla „Wojskowych” w tym spotkaniu padł remis i Legia zakończyła rozgrywki na pierwszym miejscu.

Remis w Chorzowie

Ruch Chorzów w ramach 37. kolejki polskiej Lotto Ekstraklasy mierzył się z zespołem Górnika Łęczna. Spotkanie skończyło się remisem 2:2. 

Bramki dla chorzowian strzelali Eduards Visnakovs oraz Michał Koj. Natomiast dla gości trafiali Bartosz Śpiączka i Piotr Grzelczak.  Tym samym obie te drużyny okazały się najsłabsze w mijającym sezonie Ekstraklasy i spadają do Nice. 1 Ligi.

„Nie chcę podsumowywać okresu mojej pracy, bo był za krótki. Przyjdzie czas na ocenę mojej roboty w przyszłym sezonie. Wiadomo, że są słowa krytyki, trzeba to przyjąć. W pierwszej połowie meczu mogłoby się wydawać, że mamy grę pod kontrolą, a przegrywaliśmy 0:2. W przerwie padło kilka ostrych słów. Może to uspokoi osoby, które twierdzą, że trzeba wpaść do szatni i rzucać mięsem. Powiedziałem chłopakom, że muszą więcej walczyć na boisku. Nie było zadziorności, nie było walki. W drugiej połowie to była inna drużyna. Mieliśmy dużo sytuacji. Nie było łatwo po takiej przerwie strzelić dwie bramki. Za drugą połowę trzeba pogratulować chłopakom. Żal, że drużyna spada z Ekstraklasy czwarty raz w historii. Sprawiliśmy zawód przede wszystkim sami sobie, ale i kibicom. Wiadomo, że w Chorzowie kochają ten klub, to dla nich bardzo przykra sprawa. Takie jest życie, raz jest lepiej raz gorzej. Postaramy się jak najszybciej wrócić do Ekstraklasy. Ostatni tydzień nie był łatwy. Drużyna wiedziała, że spada. Ciężko zmobilizować piłkarzy, by w w takiej sytuacji w ostatnim meczu zostawili na boisku emocje, serducho – stwierdził po meczu trener Ruchu, Krzysztof Warzycha dla ruchchorzow.pl

Arka Gdynia zostaje w Ekstraklasie

W 37. kolejce polskiej Lotto Ekstraklasy Arka Gdynia w Lubinie musiała wygrać z miejscowym zespołem Zagłębia, aby zagrać na tym poziomie w następnym sezonie. Gdynianom udała się ta sztuka. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego wygrali 3:1. 

Pierwszą bramkę dla gości zdobył Rafał Siemaszko. Wynik meczu podwyższył Dariusz Formella. Trzecia bramka to gol z dystansu Marcina Warcholaka. Zagłębie odpowiedziało tylko jednym trafieniem po samobójczym trafieniu Michała Marcjanika.

„Najważniejszy był wynik końcowy i zdobycie 3 punktów. O to walczyliśmy. Mecz się fantastycznie dla nas ułożył. Zdobyliśmy bramkę, potem podwyższyliśmy prowadzenie. Jeszcze ciśnienie z nas nie zeszło, jeszcze to do nas nie dotarło. Miesiąc temu rozegraliśmy finał Pucharu Polski na Stadionie Narodowym, a dziś rozegraliśmy finał ligi. To był mecz o wszystko, o być albo nie być dla nas. Dobrze, że zdobyliśmy trzecią bramkę, bo dzięki temu trochę uspokoiliśmy mecz. Gratulacje dla chłopaków. Chciałbym im podziękować za to, co przeżyłem z Arką. Zrealizowaliśmy dwa cele. Puchar Polski zagwarantował nam grę w europejskich pucharach, ale najważniejsza była liga.  Trochę się obawialiśmy tego spotkania, ale początek był dobry w naszym wykonaniu. Bramki dały pewność drużynie, lepiej się prezentowaliśmy. Całe szczęście, że wygraliśmy. Jeszcze raz gratuluję chłopakom, dla nich wielkie brawa” – powiedział po meczu Leszek Ojrzyński na łamach oficjalnej strony internetowej Arki.

Wygrana Śląska w Płocku

W ostatniej kolejce polskiej Lotto Ekstraklasy Wisła Płock na własnym obiekcie podejmowała zespół Śląska Wrocław. Mecz zakończył się wygraną gości 3:0. 

Już przed meczem obie drużyny były pewne utrzymania w najwyższej klasie rozgrywkowej. Bramki dla WKS-u strzelali dwukrotnie Mario Engels oraz jedno piękne trafienie dołożył Kamil Biliński.

„Fajnie, ze taki mecz zagraliśmy na koniec sezonu. Był to mecz, o którym mówi się „o pietruszkę”. Tak naprawdę to są pieniądze dla klubu. Nie łatwo się zmobilizować na takie spotkanie. Brawa dla drużyny za taką postawę i że zagrali na swoim poziomie. Dziś pokazaliśmy, że potrafimy też wygrywać na wyjeździe. Zdaję sobie sprawę, ze Wisła dziś była osłabiona, my podobnie. Teraz jednak czeka nas osobny rozdział. Przygotowujemy zespół do następnego sezonu i sporo pracy będzie miał dyrektor sportowy” – powiedział po meczu trener wrocławian, Jan Urban dla slaskwroclaw.pl

Lech Poznań lepszy od Wisły Kraków

Lech Poznań zagrał na swoim stadionie z Wisłą Kraków w 36. serii gier polskiej Lotto Ekstraklasy. Poznaniacy okazali się lepsi i wygrali 2:1.

Pierwszą bramkę, strzałem z dystansu zdobył w 9. minucie pomocnik Kolejorza, Radosław Majewski. Drugą bramkę po błędzie, Arkadiusza Głowackiego, strzelił w 21. minucie Maciej Makuszewski.

Honorowe trafienie dla Białej Gwiazdy strzelił Rafał Boguski. W następnej kolejce Lech zmierzy się z Jagiellonią Białystok. Piłkarze Wisły natomiast zagrają z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.

Śląsk Wrocław lepszy od Cracovii

Śląsk Wrocław w 36. kolejce polskiej Lotto Ekstraklasy mierzył się na Stadionie Miejskim z Cracovią. Lepsi okazali się gospodarze i pewnie wygrali to spotkanie 2:0. 

Już po pierwszej połowie wynik spotkania był ustalony. Bramki dla zespołu z Dolnego Śląska strzelili Kamil Biliński i Ryota Morioka.

„Nie zgodzę się, że głównie ja przyczyniłem się do utrzymania. W końcówce sezonu byliśmy zespołem. Jeden wałczył za drugiego i to było widać na boisku. Dzięki takiej postawie dobrze funkcjonowała nasza gra i z tego trzeba się cieszyć. Byliśmy jednością, mam nadzieję, że pokazaliśmy, że Śląsk potrafi grać widowiskowo i pracować jako jeden organizm. Potrzebowaliśmy właśnie takiego dopingu. Nasi kibice potrafią zrobić fenomenalną atmosferę na stadionie. Chcielibyśmy, żeby ten stadion zawsze tak wyglądał i żeby zawsze tak żył. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie WKS nie będzie w takiej sytuacji, bo zasługuje na znacznie więcej” – powiedział po spotkaniu strzelec jednej z bramek dla WKS-u, Kamil Biliński dla slaskwroclaw.pl

Ruch Chorzów z Arką Gdynia o utrzymanie

W 36. kolejce Lotto Ekstraklasy dwa zespoły zmierzą się w niezwykle ważnym meczu o utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek. W Gdyni miejscowa Arka podejmie zespół Ruchu Chorzów. 

Chorzowianie w poprzedniej kolejce zostali ograni przez Cracovię 0:2. Ruch jeżeli chce mieć jeszcze szanse na utrzymanie musi wygrać to spotkanie. Aktualnie podopieczni Krzysztofa Warzychy zajmują ostatnie miejsce w tabeli.

Zespół Arki Gdynia natomiast plasuje się o jedno miejsce wyżej od sobotniej rywala.

” To spotkanie może dużo pomóc, może skończyć pewne marzenia, a moim jest utrzymanie Ekstraklasy w Gdyni. Wiemy co po tym jest: przygotowania, puchary, nowy sezon i nowe nadzieje. Chciałbym dalej z tą drużyną pracować.  Mamy teraz robotę do wykonania. Ten mecz jest najtrudniejszy, bo do tej pory nie miałem okazji przeżyć takiego spotkanie na tym etapie rozgrywek, gdzie ważyły się losy mojego zespołu. Być albo nie być – w takiej kategorii trzeba to rozpatrywać” – podkreślił trener Arki, Leszek Ojrzyński na oficjalnej stronie internetowej klubu.

Śląsk Wrocław podejmie Cracovię

W ramach 36. kolejki polskiej Lotto Ekstraklasy w grupie spadkowej Śląsk Wrocław na stadionie miejskim we Wrocławiu podejmie zespół Cracovii. Będzie to niezwykle ważne spotkanie w kontekście spadku z Ekstraklasy. 

W poprzedniej serii gier zawodnicy z Wrocławia pokonali Arkę Gdynia 4:1. Natomiast Cracovia wygrała z Ruchem Chorzów 2:0.

„We Wrocławiu nie zagra oczywiście Miro Čovilo. Ponadto rehabilituje się Diego, Deleu i Mateusz Cetnarski. Z uwagi na uraz do końca sezonu nie zagra także Jaroslav Mihalik. Za kartki pauzuje Piotr Malarczyk.  Marcin Budziński jest w składzie na Śląsk. Myślę, że przerwa dobrze mu zrobiła. Przepracował tydzień bardzo solidnie. Czy zagra? Przekonamy się jutro. Spokojnie będzie jak postawimy kropkę nad „i”. Jesteśmy nadal mocno skoncentrowani. Chcemy na wyjeździe pozbyć się tych nerwów w ostatniej kolejce. Czy mamy przewagę psychologiczną? Myślę, że nie. Śląsk wygrał w dwóch ostatnich meczach u siebie, strzelając 10 bramek. Ale te nasze mecze ze Śląskiem zawsze obfitowały w okazje. Nerwowość na pewno będzie. To będzie inny mecz niż spotkanie z Ruchem, Śląsk będzie inaczej nastawiony” – powiedział przed meczem trener „Pasów”, Jacek Zieliński dla cracovia.pl

Korona Kielce lepsza od Bruk-Betu

W poniedziałkowym meczu 35. kolejki polskiej Lotto Ekstraklasy Bruk-Bet Nieciecza na własnym boisku mierzył się z zespołem Korony Kielce. Mecz zakończył się zwycięstwem kielczan 2:0. 

Pierwszą bramkę podopieczni Macieja Bartoszka strzelili już w 11. minucie. Jej autorem był Mateusz Możdżeń. Wynik meczu w drugiej połowie ustalił Bartosz Rymaniak.

„Bardzo dobrze weszliśmy w mecz po bardzo dobrze wykonanym stałym fragmencie gry przez Mateusza Możdżenia. Ta bramka nas trochę uśpiła. Wprawdzie staraliśmy się kontrolować spotkanie, ale pozostawialiśmy przeciwnikowi zbyt dużo miejsca. W drugiej połowie zagraliśmy bardziej zdecydowanie. Później jednak były kartki i urazy. Bodajże od 65. minuty graliśmy w osłabieniu i to było bardzo istotne. Kontuzja Kwietnia też skomplikowała naszą sytuację. Mimo tego udało się osiągnąć pierwsze zwycięstwo na wyjeździe. Gratuluję zespołowi za to, że pokazała charakter” – powiedział po meczu trener Korony Maciej Bartoszek dla korona-kielce.pl

Wygrana Cracovii z Ruchem Chorzów

Cracovia w piątkowy wieczór na własnym obiekcie podejmowała zespół Ruchu Chorzów. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 2:0.

Pierwszą bramkę dla krakowskiego zespołu zdobył Sebastian Steblecki. Wynik spotkania natomiast ustalił Krzysztof Piątek.

„Stworzyliśmy dużo sytuacji, dwa razy trafiliśmy w poprzeczkę. W piłce potrzebne jest też trochę szczęścia. Dzisiaj go nie mieliśmy – mówił po porażce z Cracovią trener „Niebieskich” Krzysztof Warzycha dla ruchchorzow.com. pl