Pierwszy transfer dokonał dziś wrocławski Śląsk. Do zespołu z Dolnego Śląska dołączy Damian Gąska
Gąska występował w Wigrach Suwałki. W pierwszej lidze rozegrał 31 spotkań tylko w tym sezonie.
W Śląsku 21-latek występował będzie z numerem 25.
Najświeższe newsy ze świata sportu
Pierwszy transfer dokonał dziś wrocławski Śląsk. Do zespołu z Dolnego Śląska dołączy Damian Gąska
Gąska występował w Wigrach Suwałki. W pierwszej lidze rozegrał 31 spotkań tylko w tym sezonie.
W Śląsku 21-latek występował będzie z numerem 25.
W rewanżowym meczu półfinału Pucharu Polski Arka Gdynia podejmowała na własnym obiekcie Wigry Suwałki. W tym spotkaniu lepsi okazali się gości wygrywając 4:2.
Wigry zagrały bardzo dobre spotkanie z wyżej notowanym rywalem i zasłużenie wygrały we wtorkowym meczu.Mimo zwycięstwa to ekipa Gdyni awansowała do finału tych rozgrywek. Przypomnijmy, że pierwsze spotkanie obu drużyn skończyło się wygraną Arki 3:0.
„Fakty są takie, że w dwumeczu wygraliśmy 5:4, ale i tak pozostaje niesmak. Zagramy na Narodowym i to jest duże wydarzenie, zaszczyt dla zawodników, by wystąpić w takim miejscu. Dziękuję kibicom za wsparcie i doping. Jesteśmy w finale, nie chciałbym na gorąco zbyt dużo mówić. Moi zawodnicy muszą i potrafią grać lepiej. Takie błędy jak dzisiaj, nie mogą się zdarzać. Słowa uznania dla drużyny Wigier, która nie miała nic do stracenia. Nie wiem czy 3:0 w pierwszym meczu nas zbyt rozluźniło czy też sparaliżowało i drżeliśmy do końca o wynik. Ten finał jest dla nas bardzo ważny. Jesteśmy Arkowcami Wszyscy muszą zrozumieć czym jest Arka, jaka była stawka tego meczu i czym jest dla nas ten finał na Narodowym, bo zdaje się, że nie wszyscy mieli tego świadomość – powiedział szkoleniowiec Arki Gdynia Grzegorz Niciński, cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.
W ramach rozgrywek Pucharu Polski Wigry Suwałki podejmowały na własnym obiekcie zespół Arki Gdynia. Spotkanie zakończyło się pewną wygraną gości 3:0.
W 37. minucie z rzutu karnego gdynian na prowadzenie wyprowadził Mateusz Szwoch. W drugiej połowie Arka zdobyła jeszcze dwie bramki. Ich autorami byli Rafał Siemaszko oraz Dariusz Formella.
„Czy rozstrzygnęliśmy ten dwumecz? Wynik 3:0, ale mamy jeszcze rewanż i trzeba być czujnym. Początek meczu nie był zbyt udany. Wigry niesione dopingiem publiczności stwarzały groźne sytuacje, które mogły zakończyć się bramką. Na szczęście przetrzymaliśmy to i zdobyliśmy pierwszą bramkę. W drugiej połowie dołożyliśmy drugą i trzecią. Cieszymy się z tego wyniku i teraz myślimy już o Cracovii. Było widać na początku nerwowość w naszych poczynaniach, za bardzo trzymaliśmy piłkę, graliśmy w poprzek, zamiast zagrać ją do przodu i konstruować groźne akcje. Kibice są w euforii. Co roku nie dochodzi się do takiej fazy Pucharu Polski. Teraz mamy okazje zagrać w finale, pojechać na Stadion Narodowy i zagrać tam o puchar. Potrafię się znaleźć w polu karnym w dogodnej sytuacji. Może obrońcy mnie tak bardzo mnie nie kryją myśląc, że tak niski zawodnik nie może strzelić bramki głową. Los jednak płata różne figle i skierowałem piłkę do bramki” – stwierdził po spotkaniu strzelec z jednej bramek dla Arki Rafał Siemaszko na łamach Polsatu Sport.
Pierwszoligowy zespół Wigier Suwałki awansował do fazy półfinałowej Pucharu Polski. Zespół z Suwałk po środowym remisie z GKS Jastrzębiem dostał się do dalszej fazy pucharu.
Po pierwszej połowie zespół z Wigier prowadził 1:0 po golu Wrońskiego. W drugiej części spotkania wynik meczu ustalił Damian Tront. Mecz zakończył się remisem 1:1.
Wynik ten jednak wystarczył gospodarzom, aby awansować. Bowiem w pierwszym meczu Wigry wygrały 2:1.
Już 25 października Puchar Polski wkracza w kolejną fazę. We wtorkowe popołudnie będziemy świadkami trzech meczów. Ostatnie spotkanie zostanie rozegrane w środę.
W pierwszym ćwierćfinałowym pojedynku GKS 1962 Jastrzębie podejmie na własnym obiekcie z zespół Wigier Suwałki. Gospodarze w poprzedniej rundzie pokonali Górnik Łęczna, natomiast zawodnicy z Suwałk uporali się w świetnym stylu z Górnikiem Zabrze.
Kolejne spotkanie to mecz między Drutex-Bytovią, a Arką Gdynia. Bytovia w 1/8 finału wyeliminowała ekstraklasowy Śląsk Wrocław. Arka natomiast wygrała z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.
Ostatni wtorkowy mecz to prawdziwy hit. Na stadion Lecha Poznań przyjeżdża Wisła Kraków. Biorąc pod uwagę niepowodzenia w lidze, możemy się spodziewać, że oba zespoły nie odpuszczą meczu pucharowego. Może to być dla nich najlepsza szansa na osiągnięcie jakiegokolwiek sukcesu w tym sezonie.
„Wystawimy najsilniejszy skład, na jaki nas w tej chwili stać. Moglibyśmy się zastanawiać nad Krzyśkiem Mączyńskim, którzy będzie musiał pauzować w spotkaniu ligowym, ale nie ma takiego tematu. Puchar jest dla nas ważny i dopóki Krzysiek może grać to w tym meczu również wystąpi „- powiedział trener Wisły Karków Dariusz Wdowczyk na łamach portalu sportowefakty.wp.pl
W środę ostatni mecz tej fazy Pucharu Polski. Puszcza Niepołomice zagra z Pogonią Szczecin.
Wszystkie mecze rewanżowe zaplanowane są na 16 listopada.